Nastał w końcu ten moment, kiedy postanowiłam, że napiszę wpis dotyczący stricte mojej włosowej historii, również z racji tego, iż niedawno minęły 4 latka, jak zostałam włosomaniaczką.
Zanim zaczęłam świadomie dbać o włosy, zastanawiałam się w ogóle, co mam zrobić, żeby były one ładne. Przeglądałam sporo stron, czytałam wiele artykułów na ten temat i na początku było to ciężkie. Jednak z czasem, pomalutku to się zmieniało. Dodam jeszcze na początku, że nigdy nie farbowałam włosów - jedynie w 2019 r. użyłam naturalnej henny bezbarwnej - wpis o efektach tutaj, ani ich nie prostowałam.
Jak wyglądały moje włosy przed pielęgnacją?
Będąc małą dziewczynką, miałam raczej cienkie włosy, jednak już, gdy przystępowałam do Komunii, były one gęste i w miarę długie.
Problem z moimi włosami zaczął się jakoś jeszcze w podstawówce, być może wraz z okresem dojrzewania. Zauważałam rozdwojenia, włosy zawsze były podcinane w domu. Pamiętam, że spałam w niskim kucyku, ale stan moich włosów się nie poprawiał. Wtedy myślałam, iż to kwestia właśnie tej fryzury do spania. Wówczas myłam włosy jakimś szamponem i może czasami nakładałam odżywkę.
W gimnazjum moje włosy wyglądały dalej słabo - były suche, często się rozdwajały, ale mogła to być także kwestia średniej jakości odżywiania. W tym czasie włączyłam, oprócz szamponu, do mojej pielęgnacji odżywki - pamiętam, że były to produkty z Elseve, ale też później z Nivei, seria Long Repair. Używała je moja koleżanka z klasy, a miała ładne włosy, więc pomyślałam, że może i mnie ta Nivea pomoże. Rzeczywiście, włączenie odżywek do pielęgnacji było dobrym krokiem. Jednak włosy dalej pozostawały w słabej kondycji. Nie pamiętam, czy wówczas stosowałam jakieś maski, chyba nie. I tak do końca gimnazjum. Nie wiedziałam, co mam już z nimi poczynić, bo nawet nie używałam urządzeń typu prostownica czy lokówka, więc tym bardziej byłam zmartwiona ich stanem. Włosy z reguły były podcinane w domu, lecz raz zdecydowałam się na grzywkę, taką na bok (nie emo :D - zdj. niżej) i podcięcie końcówek przez fryzjerkę (dokładnie w 2 kl. gimn. - rok 2014), która mi je pocieniowała. Dlatego też już później (w kl. 3 - 2015 r.) wyglądały one jak pocieniowane, co mi się nie podobało. Wiem, że byłam też u fryzjerki, (i jeśli dobrze kojarzę, to był to okres 1 gimnazjum, czyli 2013 r.) która wręcz zniszczyła mi włosy - dosłownie popaliła je suszeniem, już nie wspominając o baaardzo krzywym ich obcięciu.
W 1 klasie liceum (dalsza część 2015 r.) zaczęłam głębiej wnikać we włosowe tematy. Wtedy wjechały już chyba jakieś maski, nawet kombinowałam coś z jakimiś olejkami - na pewno kupowałam produkty z Alterry. Bliskie stawały mi się gumki sprężynki. A co jeszcze wypróbowałam? Ano Tangle Teezer... Ta szczotka, o ile w ogóle można ten kawałek plastiku nazwać szczotką, tak poniszczył mi włosy, połamał je, że byłam w szoku! Cieszyłam się tylko, iż sama tego czegoś nie kupiłam (a planowałam), tylko dostałam na Mikołajki. No i tak zaczęłam dalej szukać dobrej szczotki. Tym razem padło na tę z włosia dzika z dodatkiem plastikowych igiełek z Rossmann'a. Była droga jak na mój tamtejszy budżet, ale na początku dobrze mi służyła. Później znowu mi coś w niej nie pasowało, bo miałam wrażenie, że niszczy te moje biedne włosy. A jakżebym mogła jeszcze zapomnieć o jednej rzeczy, a mianowicie serum na końcówki i to z... Biosilku. Wiem, że teraz zmienili skład, ale wtedy na 1. miejscu albo na 2. był alkohol. Nieświadomie zatem (bo wtedy na składach się nie znałam) niszczyłam tę moją czuprynę i nie wiedziałam, o co chodzi. Dopiero później odkryłam szkodliwość tego produktu.
Czytałam dalej więc (m.in. rady Agnieszki Niedziałek, którą pozdrawiam 😊) i myślałam, co mam zrobić, żeby mieć takie ładne włosy, jak te dziewczyny z blogów. No i się naczytałam na tyle, że momentem przełomowym była wiosna 2016 r. Jakoś w marcu tegoż roku, również po radach rodziców, zdecydowałam się na ostre cięcie. 😀 Znalazłam salon fryzjerski w moim mieście. Poszłam tam i bardzo miła, ale także kompetentna pani fryzjerka (nareszcie!) obcięła mi sporo cm włosów. Były one bardzo króciutkie, ale cieszyłam się z tego i rozpoczynałam powoli pielęgnację.
Włączyłam dużo kosmetyków do tego celu - wcierka Jantar wcierana strzykawką (bardzo miłe wspomnienie), oliwa z oliwek, maska z jajka, z czasem - z drożdży, oczywiście odżywki i maski kupne.
![]() |
lato 2016, kilka miesięcy po ostrym cięciu :P |
Po niedługim czasie tak się w to wciągnęłam, że wkręciłam we włosomaniactwo moją mamę! ☺ Dba tak ze mną do dziś o swoje kosmyki i jej włosy są naprawdę piękne. Zarówno w moim, jak i w jej przypadku oliwa z oliwek na początek (na włosy wysokoporowate) sprawdziła się fantastycznie.
I tak sobie dbałam, włoski rosły, aż dokładnie w październiku 2016 r. kupiłam szczotkę już stricte z naturalnego włosia, marki Khaja, w której się wtedy zakochałam. Mimo iż ma swoje lata, odpowiednio czyszczona służy aż do teraz.
Z czasem również zaczęłam używać peelingów do skóry głowy. Nauczyłam się powoli tych wszystkich składów. Przyznam, że na początku trudno było mi zapamiętać, co dany składnik oznacza itd., ale weszło mi to w pamięć. I w nawyk. Tak samo jak dbanie o włosy.
![]() |
lato 2017 |
Jak już udało się zauważyć, mam za sobą nieudane starcia z wieloma fryzjerkami. Poza tym, co pisałam wyżej o obcinaniu moich włosów, jeszcze w 3 kl. liceum (wiosna 2018 - zdj. niżej), czyli już w dobie mojego włosomaniactwa, inna fryzjerka niż tamte obcięła je w taki sposób, że prawa strona stała się krótsza aniżeli lewa, a do tego w ogóle grzywka nie była równa z resztą włosów, a miała być... Męczę się z jej pomyłką do dziś, gdyż nawet w ubiegłym roku poszłam do jeszcze innej fryzjerki, by mi to jakoś wyrównała, ale po 2-krotnych wizytach również i ona nie potrafiła poradzić sobie z moimi włosami. Coż, mam pecha do fryzjerów. :D
![]() |
Nierównego obcięcia na zdj. nie widać, ale włosy ogółem były w świetnej kondycji. |
We wtorek idę do kolejnej fryzjerki (tym razem już sprawdzonej i zarekomendowanej przez moją mamę) i mam zamiar ściąć włoski trochę więcej, aby grzywka była w końcu rzeczywiście równa z włosami.
luty 2019, włosy po olejowaniu z tego przepisu - klik |
W ubiegłym roku, 2019, zaaplikowałam bezbarwną hennę na moje włosy, o czym mówiłam już na początku wpisu. Odsyłam Was to tego wpisu, jeśli chcecie poczytać, jakie efekty były, ale w skrócie powiem, że świetnie się u mnie spisała ta henna, co zresztą obrazują fotki. ☺
Włosy po płukance octowej, o której pisałam tutaj:
![]() |
sierpień 2019 |
![]() |
październik 2019 |
Co dała mi świadoma pielęgnacja włosów?
Przede wszystkim to, że moje włosy są zdrowe. Owszem, rozdwajają się, bo to normalne, ale zdecydowanie nie wyglądają tak okropnie jak kiedyś. Zagęściły się i to ogromnie, urosły, stały się po prostu piękniejsze. Dziś cieszę się, iż wtedy, te 4 lata temu, zdecydowałam się na zrobienie kroku w stronę pielęgnacji włosów. Było warto!
Obecnie
W kolejnym wpisie planuję napisać, jak zacząć dbać o włosy. Bądźcie ze mną na bieżąco tutaj oraz na Instagramie, gdzie jestem częściej.
Dziękuję wszystkim, którzy przeczytali ten wpis do końca! Buziaki ♥
Instagram - klik
PS Na wszystkich zdjęciach jest mój kolor naturalny, ale zmienia się on zgodnie z warunkami fotografowania lub przez obróbkę fotki. ☺
Super pamiętam jak zaczynałaś ta przygodę i ja próbowałam w ciągu kilku tych lat śledzić co polecasz i co pomaga a co szkodzi włosom. Tak też po części dzięki Tobie zanim kupię sprawdzę skład. Piękne masz teraz włosy i figurę też 🥰
OdpowiedzUsuńO, to miło mi to słyszeć! dziękuję za komplementy ♥
UsuńJaka cudowna przemiana :) bardzo mi się podobają twoje włosy :(
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa! ☺
UsuńAle bym chciała takie długie włosy :)
OdpowiedzUsuńKochana, chcieć to móc, naprawdę da się! ☺
UsuńSuper podsumowanie! Ja sama mam problem z włosami, są cienkie, strasznie wypadają oraz przetłuszczają się. Cały czas szukam odpowiedniej pielegnacji. Mam nadzieję, że wreszcie znajdę odpowiednie kosmetyki. Zauważyłam, że większość odżywek i masek strasznie obciąża mi włosy, dlatego zaczęłam z nich rezygnować i szukać alternatyw.
OdpowiedzUsuńWiesz, rezygnacja z odżywek i masek to nie jest dobre rozwiązanie. Spróbuj szamponów z delikatniejszymi składami - bez SLS, do codziennego używania. Również mam przetłuszczające się włosy. Mogę Ci polecić mydło cedrowe od Agafii, możesz też spróbować miodowego, ja je teraz mam i jest równie świetne, co to pierwsze. Używaj też odżywek i masek o lżejszej konsystencji, hmm... może drożdżowa maska także od Agafii. No i przede wszystkim wcierka. ☺
UsuńPiękne masz te włosy :) I jakie długie :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! Teraz je podcięłam, więc są trochę krótsze ☺
UsuńOoo witam w klubie włosomaniaczek! Ja też jestem totalnie zakręcona na tym punkcie :)
OdpowiedzUsuńO, to super, witaj, koleżanko "po fachu" :D
UsuńPodziwiam Twój zapał żeby tak kompleksowo zadbać o włosy, efekt fenomenalny
OdpowiedzUsuńJestem z natury uparta, więc jeśli się na coś uprę, to musi tak być :D dziękuję pięknie ☺
UsuńMasz naprawdę piękne, długie włosy :D Podziwiam, że ani razu nie farbowałaś włosów, bo ja na głowie już miałam wiele kolorów i teraz planuję kolejne. Czy moje włosy są przez farbowanie zniszczone?
OdpowiedzUsuńNie ponieważ o nie dbam, ale wiadomo, że straciły swój naturalny kolor.
Co do szczotki TT używam i mi na szczęście nie niszczy włosów. Wgl nie wyobrażam sobie rozczesywania mokrych włosów czymś innym, ponieważ z innymi szczotkami zwyczajnie przechodzę męczarnie. Co do fryzjerek ja od dziecka mam swoją jedną z której jestem naprawdę zadowolona. W grudniu przymusowo poszłam do innej, ponieważ moja nie miała już miejsca i po tamtej wizycie naprawdę nie byłam zadowolona.
Mam identyczną spinkę jak na twoim ostatnim zdjęciu ;)
Pozdrawiam!
Dziękuję! :) nie farbowałam, mimo że denerwuje mnie czasami mój naturalny kolor :D
UsuńWiesz co, wydaje mi się, że od tamtego czasu mogli zmienić "materiał" tej szczotki i być może dlatego dobrze Ci służy, ale fajnie, że nic złego Ci nie zrobiła.
Świetnie, że znalazłaś ulubioną fryzjerkę! Ja właśnie obcinałam włosy we wtorek, o czym wspominałam we wpisie i chyba podpasuje mi ta Pani, i być może zostanę jej stałą klientką :D
O, też z Aliexpress? ;)
Dziękuję za komentarz, pozdrawiam! ☺
Jestem pod wrażeniem efektów, jak również całego procesu pielęgnacji. Widać, że zaangażowanie się opłaca. 😊
OdpowiedzUsuńDziękuję za miłe słowa! O tak. 😊
UsuńBardzo piękna przemiana. Niesty u mnie całkiem nie możliwa. Mam bardzo wybredne włosy i przy próbie zmienienia produktów, od razu jest bunt. To też nawet nie próbuje.
OdpowiedzUsuńAle właśnie o to chodzi, żeby walczyć. Moje włosy też nie były idealne, a wystarczyło trochę pracy i od razu ich stan się poprawił. :)
UsuńFajnie, że walczyłaś o nie. Efekt jest tego wart.
OdpowiedzUsuńwow widać że włosomaniaczka :D zazdroszczę, że nie farbujesz. Ja się przełamalałam i choć henna nie szkodzi włosom a je pogrubia strasznie mi je przesuszyła, Wracam do natur!y Włosy były zbite miekkie i błyszczące Prawie jak twoje :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie chcę tym razem spróbować hennowania z glutkiem z siemia lnianego, bo podobno efekt jest jeszcze fajniejszy. 😊
UsuńŚwietna zmiana 😃
OdpowiedzUsuńWidać że walka o włosy się opłaciła😃
Ja przez całe gimnazjum katowalam swoje włosy prostownicą, a z maseczkami zaprzyjaźniłam się dopiero gdy miałam 17 lat.
Pozdrawiam
Lili
Dziękuję ☺
UsuńOj, prostownica to zło. Ja się cieszę, że nie miałam z nią do czynienia. :D
Pozdrawiam ☺
Świetna przygoda z włosami. Widze podobne problemy do moich. Ja niestety jestem mało konsekwentną w pielęgnacji włosów :(
OdpowiedzUsuńMoże czas się zmobilizować i zacząć swoją przygodę? ☺
UsuńWłosy masz przepiękne, warto o nie dbać! :)
OdpowiedzUsuńDziękuję! ☺
UsuńBardzo ładne, zadbane włosy, też muszę się wziąć za swoje, bo mam mniej więcej takiej długości jak Twoje, ale ostatnio trochę je zaniedbałam :)
OdpowiedzUsuńWspaniała metamorfoza :) Też pamiętam jak startowałam z pielęgnacją. Takie efekty wynagradzają nasze starania :)
OdpowiedzUsuńMasz bardzo ładne włosy. Jestem pod wrażeniem długości jaką Ci się udało zapuścić. Takie radykalne cięcie jest naprawdę dobrze zrobić a nie męczyć się ze smętnymi końcami. Jak widać na Twoim przykładzie włosy odrastają :)
OdpowiedzUsuńZazdroszczę piękne masz włosy, ja myślałam, że znalazłam najlepsze fryzjerki na świecie, nie zwracałam uwagi jak często zaczęły mnie zapisywać na rozjaśnianie póki z moich włosów nie zostały strzępy. Nie wiem co mnie trzyma, żeby im opinie wystawić.
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy wpis :) Na pewno zainspiruje nie jedna osobę do napisania swojej historii :D
OdpowiedzUsuńNie ma nic lepszego od zdrowych włosów. Brawo!
OdpowiedzUsuńJaka ta droga zawiła i kręta! Ja też oszalałam na punkcie włosomaniactwa, ale siedzę w temacie dopiero miesiąc:D
OdpowiedzUsuńSama mam włosy podobnej długości i też długo doprowadzałam je do obecnego stanu :) Aktualnie pracuję nad wydobyciem skrętu, ale przede mną jeszcze długa droga.
OdpowiedzUsuńPrzyznam, że sam byłem włosomaniakiem, ale jakoś mi to przeszło hmm
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że moje włosy też kiedyś osiągną taką długość :)
OdpowiedzUsuńśliczne włosy :) ja dopiero jakiś czas temu się wkręciłam w świadomą pielęgnację i staram się przestrzegać równowagi PEH choć póki co to dla mnie czarna magia :P
OdpowiedzUsuńPrzepiękna metamorfoza. Odpowiednia pielęgnacja włosów wymaga od nas sporo cierpliwości i motywacji do uzyskania wymarzonego efektu :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie!
Widać, że bardzo dbasz o włosy! I naprawdę gołym okiem można zauważyć efekty :)
OdpowiedzUsuńWow, niesamowita metamorfoza. Sama walczę ze swoimi włosami, odkąd je ścięłam stały się rzadkie, cienkie, dość szybko się przetłuszczają. Niestety mi brakuje motywacji, aby podjąć walkę. Oglądam różne kanały dziewczyn, które zaczęły swoją przygodę z włosomaniactwem, ale zawsze coś. Mam nadzieję, że wkrótce się to zmieni :D
OdpowiedzUsuńTeraz wygladaja naprawde idealnie, sa wrecz przecudowne <3 Piekne!
OdpowiedzUsuń