29 września 2019

K.N. Haner "Ring girl" - recenzja książki

K.N. Haner "Ring girl" - recenzja książki


Dziś biorę pod lupę kolejną książkę Kasi Haner, a jest nią Ring girl. Możecie ją zresztą wygrać w moim rozdaniu, które organizuję na blogu - serdecznie Was zapraszam (klik).





„Tłum ludzi, światła, muzyka, walka. To był mój świat. Nasz świat”.


ONA – córka byłego Mistrza Świata w boksie 

ON – pretendent do tytułu 


Jedna Gala Mistrzów wywraca ich życie do góry nogami. Czy odnajdą się w świecie, który oboje równie mocno kochają, co nienawidzą? Czy tajemnice, które mają przed sobą, nie przeszkodzą im w drodze do szczęścia?



Kasia Haner opowiada historię 22-letniej studentki przebywającej w Nowym Jorku, Eden Turner. Jej relację z ojcem, z którym wcześniej mieszkała, można określić jako mieszaną, bo niby jest wszystko ok, ale dziewczyna żywi do niego urazę, gdyż ten miał problem z alkoholem i potrafił podnieść na nią rękę.

W głębi duszy wierzyłam, że te święta w końcu będą inne. Że spędzę je z ojcem i jakoś się dogadamy. Znowu dałam się nabrać na swoje naiwne złudzenia. Jeśli chodziło o niego, to raz na jakiś czas dopadała mnie słabość, po której następowało rozczarowanie. Tak było za każdym razem, a ja nie potrafiłam się tego oduczyć.

Poza tym mężczyzna to David Mc Gregor, były mistrz w boksie, przed laty trenujący młodych chłopaków i, jak się okazuje, szkolił także Logana, pretendenta do tytułu. Eden pamięta, kiedy to ojciec nauczał chłopaka. Los chciał, że pewnego dnia spotyka go na Gali Mistrzów, na którą dostała vip-owskie zaproszenia od ojca, dlatego też Logan miał miejsce obok. Dziewczyna wybrała się tam z przyjacielem o imieniu Carter, jednak o relacji tych dwojga można by mówić jako o związku, lecz - jak się okazuje w przeciwieństwie do Cartera - Eden nie chce wdawać się w żadne związki. Kiedy przyjaciel dziewczyny gdzieś znika, ona sama chce wyjść z gali. Niefortunnie prawie upada na ziemię, gdyby nie to, że Logan ją łapie, uchraniając tym samym przed śmiechem zgromadzonych na sali ludzi. Chłopak żartobliwie traktuje to jako przysługę i oczekuje od Eden nagrody. Dziewczyna bezmyślnie wypala, iż dostanie ją w swoim mieszkaniu. Mimo tego jak dwuznacznie to brzmi, wcale nie dochodzi tam między nimi do czegoś konkretnego, ale mało brakowało... bo do mieszkania Logana wpada jego narzeczona. Przestraszona Eden ucieka stamtąd i sama nie wie, co ma myśleć o swoim zachowaniu. Po jakimś czasie dziewczyna staje się uczestnikiem, wręcz ofiarą, nieprzyjemnej sytuacji w hotelu, w którym wówczas przebywa. Napastuje ją nieznajomy facet i znowu ratuje ją Logan. W ten sposób zaczyna się historia dwojga bohaterów książki. Logan nie zna Eden, ale ona wie natomiast, iż rzekomo jej ojciec przed laty podawał środki dopingujące chłopakowi. Boi się wyjawić mu prawdę, kim jest, gdyż odczuwa strach przed utratą znajomego, a już i tak czuje się bardzo samotna. Mimo kłamstw, relacja tej dwójki się rozwija.

Nie wiem, po co brnęłam w to wszystko. Przecież mogłam mu powiedzieć prawdę. Wydaje mi się, że bałam się odtrącenia.

Upewniłam się, że nikomu na tym świecie na mnie nie zależało.




W trakcie powieści dowiadujemy się wiele prawdy - pokazuje to, iż Haner nie poświęciła tej książki jedynie tematowi miłości czy romansu, co bardzo mi się spodobało - m.in. takiej, że Elodie to naprawdę wcale nie narzeczona Logana, a tylko "przykrywka" (przepraszam, musiałam! ☻) - tutaj z kolei wiele "do gadania" ma ojciec Logana, który wręcz nim manipuluje. Tym samym nasuwa się wiele pytań: Czy ojciec Logana był zdolny do wszystkiego, by tylko jego syn stał się mistrzem boksu? Co stanie się ostatecznie z Elodie? Czy David McGregor rzeczywiście mógł lub chciał zaszkodzić przed laty Loganowi? Jak potoczy się znajomość Eden i Logana? Czy dziewczyna wyjawi mu prawdę o sobie? Czy Eden pogodzi się z własnym ojcem? Jaką prawdę odkryjemy po przeczytaniu książki? 


Ring girl to pełna emocji, naprawdę zaskakująca oraz nieprzewidywalna powieść, bo kiedy już spodziewałam się, iż wydarzy się coś określonego, autorka zmylała mnie i działo się zupełnie coś innego, niż mogłoby się wydawać. Koniec książki wręcz mnie zaszokował, ale tak pozytywnie. ;) Ponadto ostatnie słowa w epilogu są niesamowicie poruszające, motywujące i życiowe.


Bo nieważne, ile razy upadniemy. Ważne jest, by przyznać się do błędów i próbować je naprawić, a potem iść dalej. Najgorzej jest stanąć w miejscu i nic nie robić. Wtedy nie będzie lepiej. Strach może nas paraliżować, ale on w końcu mija. Każdą porażkę warto przekuć w lekcję. (...) Popełniajmy błędy, naprawiajmy je, cieszmy się z sukcesów i wyciągajmy wnioski z porażek.


Moja ocena: 9,5/10


K.N. Haner "Ring girl" - recenzja książki, rozdanie


Powieść mogłam przeczytać dzięki Wydawnictwu Kobiecemu. A dlaczego "ring girl"? Odpowiedź  znajdziecie w trakcie lektury książki - osobiście byłam zaskoczona! ☺

Ja od siebie bardzo zachęcam do przeczytania tej książki, a także, raz jeszcze, do udziału w moim konkursie, bo jest o co grać! ♥








44 komentarze:

  1. Ta propozycja może być ciekawa :) chociaż reguły świata sportu to zupełnie nie moja bajka. Ale uprawiam codziennie moją ukochaną dyscyplinę ( żeby nie było). Serdeczności zostawiam, Pola :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. I jest, bardzo! :) Jestem ciekawa co to za dyscyplina ;) również pozdrawiam :)

      Usuń
  2. Książka była niezła, ja bym tylko życzyła sobie, żeby autorka poświęciła chociaż 5 minut na zapoznanie się z tematem, o którym zamierza pisać, bo powychodziły trochę bzdury...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Co masz konkretnie na myśli? Bo według mnie, nie ma się zbytnio do czego przyczepić, ale chętnie poznam Twoje zdanie. ;)

      Usuń
  3. Tą okładkę już gdzieś widziałam. Książka zapowiada się dość ciekawie :)

    OdpowiedzUsuń
  4. Od dłuższego czasu chcę ją przeczytać, ale czekam aż się pojawi w mojej bibliotece :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Przyznam szczerze, że z Kasi książek mam tylko Morfeusza za sobą. Ta zapowiada się ciekawie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja niedługo będę czytała trzecią jej książkę. Morfeusza nie czytałam, ale słyszałam, że jest fajna :)

      Usuń
  6. Do książek o sporcie jakoś mnie nie ciągnie;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Książka sama w sobie nie jest o sporcie, w tym wypadku to jedynie coś w rodzaju motywu przewodniego ;)

      Usuń
  7. Bardzo podoba mi się okładka :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Koniecznie muszę ją przeczytać. :)

    OdpowiedzUsuń
  9. Książka mnie kusi ze wzgledu ze napisałaś, ze kest nieprzewidywalna i zaskakująca :)

    OdpowiedzUsuń
  10. mnie ta tematyka niezbyt korci;)

    OdpowiedzUsuń
  11. Słyszałam o tej książce dużo dobrego. Może w końcu się skuszę, chociaż obyczajówki to raczej nie jest mój typ :)

    OdpowiedzUsuń
  12. Najpierw pomyślałam, że to nie jest temat dla mnie, bo wątek sportowy to nie mój typ ;) Ale wciągnęłam się w fabułę. Jednak zaspoilerowałaś, więc nie czytam :p (żartuję oczywiście)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A, widzisz - zaskakuje! :D haha, no to było konieczne, wybacz :P :D

      Usuń
  13. Uu, wysoka ocena :) Nie znałam tej książki, ale może się zainteresuje :)
    BLOG
    YOUTUBE

    OdpowiedzUsuń
  14. Jakoś nic mnie nigdy do tej ksiazki nie przyciągało specjalnie, ale już tyle pozytywnych opinii widziałam, że sama nie wiem :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli jesteś ciekawa tej książki, to jak najbardziej polecam ją przeczytać :)

      Usuń
  15. Przyznam szczerze, że gustuję w nieco innym typie literatury, ale nie ma co się ograniczać. Wciągam ją na moją listę książek do przeczytania! :)

    Ściskam,
    Zuzanna

    OdpowiedzUsuń
  16. Znam tą książkę i kiedyś bardzo mocno chciałam ją mieć, ale jakoś tak wyszło, że nie miałam pieniędzy, aby ją kupić, więc zostały tylko marzenia. Jak przeczytałam o rozdaniu to wręcz natychmiast wzięłam i udział i mam ciche nadzieje na wygraną. Jednak trzymam też kciuki za innych ♥

    OdpowiedzUsuń
  17. Uuu... ale wysoko oceniasz, gdyby nie to, że to zupełnie nie moje klimaty, to chętnie bym po nią sięgnęła ;)

    OdpowiedzUsuń
  18. Lubię książki, które zaskakują ;)

    OdpowiedzUsuń
  19. To super, że Ci się bardzo spodobała i mile spędziłaś przy niej czas. Aż z ciekawości zobacze jakie ma ta autorka inne ksiązki, bo jakoś nie przepadam za sportowym wątkiem.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oj, tak. :) Autorka ma dość sporą kolekcję, ale ja, póki co, czytałam tylko 2 jej książki, ale czekam na trzecią :)

      Usuń
  20. Nie znam ani książki, ani autorki, ale naprawdę zapowiada się ciekawie. Cudowna recenzja :)
    Pozdrawiam ciepło ♡

    OdpowiedzUsuń
  21. Po takiej recenzji po prostu trzeba książkę przeczytać:-)))
    Pozdrawiam serdecznie:-))

    OdpowiedzUsuń
  22. Chętnie sama przeczytałabym tę książkę. Nie miałam za dużo wspólnego z KN Haner, jedna książka podobała mi się bardzo, druga średnio, chętnie zapoznałabym się z kolejną

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję za każdy napisany komentarz, który niezmiernie mnie cieszy. Blog to również nawiązywanie małych konwersacji, dlatego zachęcam do jak najczęstszego komentowania. Staram się zawsze odpowiadać na komentarze i odwiedzać z nich wszystkie blogi, więc nie zapraszaj ani nie wysyłaj linku, bo i tak to usunę. :)

Copyright © 2016 Niebieska Niezapominajka , Blogger