Dziś biorę pod lupę kolejną książkę Kasi Haner, a jest nią Ring girl. Możecie ją zresztą wygrać w moim rozdaniu, które organizuję na blogu - serdecznie Was zapraszam (klik).
„Tłum ludzi, światła, muzyka, walka. To był mój świat. Nasz świat”.
ONA – córka byłego Mistrza Świata w boksie
ON – pretendent do tytułu
Jedna Gala Mistrzów wywraca ich życie do góry nogami. Czy odnajdą się w świecie, który oboje równie mocno kochają, co nienawidzą? Czy tajemnice, które mają przed sobą, nie przeszkodzą im w drodze do szczęścia?
Kasia Haner opowiada historię 22-letniej studentki przebywającej w Nowym Jorku, Eden Turner. Jej relację z ojcem, z którym wcześniej mieszkała, można określić jako mieszaną, bo niby jest wszystko ok, ale dziewczyna żywi do niego urazę, gdyż ten miał problem z alkoholem i potrafił podnieść na nią rękę.
W głębi duszy wierzyłam, że te święta w końcu będą inne. Że spędzę je z ojcem i jakoś się dogadamy. Znowu dałam się nabrać na swoje naiwne złudzenia. Jeśli chodziło o niego, to raz na jakiś czas dopadała mnie słabość, po której następowało rozczarowanie. Tak było za każdym razem, a ja nie potrafiłam się tego oduczyć.
Poza tym mężczyzna to David Mc Gregor, były mistrz w boksie, przed laty trenujący młodych chłopaków i, jak się okazuje, szkolił także Logana, pretendenta do tytułu. Eden pamięta, kiedy to ojciec nauczał chłopaka. Los chciał, że pewnego dnia spotyka go na Gali Mistrzów, na którą dostała vip-owskie zaproszenia od ojca, dlatego też Logan miał miejsce obok. Dziewczyna wybrała się tam z przyjacielem o imieniu Carter, jednak o relacji tych dwojga można by mówić jako o związku, lecz - jak się okazuje w przeciwieństwie do Cartera - Eden nie chce wdawać się w żadne związki. Kiedy przyjaciel dziewczyny gdzieś znika, ona sama chce wyjść z gali. Niefortunnie prawie upada na ziemię, gdyby nie to, że Logan ją łapie, uchraniając tym samym przed śmiechem zgromadzonych na sali ludzi. Chłopak żartobliwie traktuje to jako przysługę i oczekuje od Eden nagrody. Dziewczyna bezmyślnie wypala, iż dostanie ją w swoim mieszkaniu. Mimo tego jak dwuznacznie to brzmi, wcale nie dochodzi tam między nimi do czegoś konkretnego, ale mało brakowało... bo do mieszkania Logana wpada jego narzeczona. Przestraszona Eden ucieka stamtąd i sama nie wie, co ma myśleć o swoim zachowaniu. Po jakimś czasie dziewczyna staje się uczestnikiem, wręcz ofiarą, nieprzyjemnej sytuacji w hotelu, w którym wówczas przebywa. Napastuje ją nieznajomy facet i znowu ratuje ją Logan. W ten sposób zaczyna się historia dwojga bohaterów książki. Logan nie zna Eden, ale ona wie natomiast, iż rzekomo jej ojciec przed laty podawał środki dopingujące chłopakowi. Boi się wyjawić mu prawdę, kim jest, gdyż odczuwa strach przed utratą znajomego, a już i tak czuje się bardzo samotna. Mimo kłamstw, relacja tej dwójki się rozwija.
Nie wiem, po co brnęłam w to wszystko. Przecież mogłam mu powiedzieć prawdę. Wydaje mi się, że bałam się odtrącenia.
Upewniłam się, że nikomu na tym świecie na mnie nie zależało.
W trakcie powieści dowiadujemy się wiele prawdy - pokazuje to, iż Haner nie poświęciła tej książki jedynie tematowi miłości czy romansu, co bardzo mi się spodobało - m.in. takiej, że Elodie to naprawdę wcale nie narzeczona Logana, a tylko "przykrywka" (przepraszam, musiałam! ☻) - tutaj z kolei wiele "do gadania" ma ojciec Logana, który wręcz nim manipuluje. Tym samym nasuwa się wiele pytań: Czy ojciec Logana był zdolny do wszystkiego, by tylko jego syn stał się mistrzem boksu? Co stanie się ostatecznie z Elodie? Czy David McGregor rzeczywiście mógł lub chciał zaszkodzić przed laty Loganowi? Jak potoczy się znajomość Eden i Logana? Czy dziewczyna wyjawi mu prawdę o sobie? Czy Eden pogodzi się z własnym ojcem? Jaką prawdę odkryjemy po przeczytaniu książki?
Ring girl to pełna emocji, naprawdę zaskakująca oraz nieprzewidywalna powieść, bo kiedy już spodziewałam się, iż wydarzy się coś określonego, autorka zmylała mnie i działo się zupełnie coś innego, niż mogłoby się wydawać. Koniec książki wręcz mnie zaszokował, ale tak pozytywnie. ;) Ponadto ostatnie słowa w epilogu są niesamowicie poruszające, motywujące i życiowe.
Bo nieważne, ile razy upadniemy. Ważne jest, by przyznać się do błędów i próbować je naprawić, a potem iść dalej. Najgorzej jest stanąć w miejscu i nic nie robić. Wtedy nie będzie lepiej. Strach może nas paraliżować, ale on w końcu mija. Każdą porażkę warto przekuć w lekcję. (...) Popełniajmy błędy, naprawiajmy je, cieszmy się z sukcesów i wyciągajmy wnioski z porażek.
Powieść mogłam przeczytać dzięki Wydawnictwu Kobiecemu. A dlaczego "ring girl"? Odpowiedź znajdziecie w trakcie lektury książki - osobiście byłam zaskoczona! ☺
Ta propozycja może być ciekawa :) chociaż reguły świata sportu to zupełnie nie moja bajka. Ale uprawiam codziennie moją ukochaną dyscyplinę ( żeby nie było). Serdeczności zostawiam, Pola :)
OdpowiedzUsuńI jest, bardzo! :) Jestem ciekawa co to za dyscyplina ;) również pozdrawiam :)
UsuńLubię jej książki ❤
OdpowiedzUsuńJa również polubiłam :)
UsuńKsiążka była niezła, ja bym tylko życzyła sobie, żeby autorka poświęciła chociaż 5 minut na zapoznanie się z tematem, o którym zamierza pisać, bo powychodziły trochę bzdury...
OdpowiedzUsuńCo masz konkretnie na myśli? Bo według mnie, nie ma się zbytnio do czego przyczepić, ale chętnie poznam Twoje zdanie. ;)
UsuńTą okładkę już gdzieś widziałam. Książka zapowiada się dość ciekawie :)
OdpowiedzUsuńMnie się bardzo spodobała :)
UsuńOd dłuższego czasu chcę ją przeczytać, ale czekam aż się pojawi w mojej bibliotece :)
OdpowiedzUsuńFajnie, że masz taką bibliotekę :)
UsuńPrzyznam szczerze, że z Kasi książek mam tylko Morfeusza za sobą. Ta zapowiada się ciekawie.
OdpowiedzUsuńJa niedługo będę czytała trzecią jej książkę. Morfeusza nie czytałam, ale słyszałam, że jest fajna :)
UsuńDo książek o sporcie jakoś mnie nie ciągnie;)
OdpowiedzUsuńKsiążka sama w sobie nie jest o sporcie, w tym wypadku to jedynie coś w rodzaju motywu przewodniego ;)
UsuńBardzo podoba mi się okładka :)
OdpowiedzUsuńTo prawda, okładka jest super :)
UsuńKoniecznie muszę ją przeczytać. :)
OdpowiedzUsuńSuper :)
UsuńKsiążka mnie kusi ze wzgledu ze napisałaś, ze kest nieprzewidywalna i zaskakująca :)
OdpowiedzUsuńOj, jest ;)
Usuńmnie ta tematyka niezbyt korci;)
OdpowiedzUsuńRozumiem ;)
UsuńSłyszałam o tej książce dużo dobrego. Może w końcu się skuszę, chociaż obyczajówki to raczej nie jest mój typ :)
OdpowiedzUsuńJa od siebie jak najbardziej polecam :)
UsuńNajpierw pomyślałam, że to nie jest temat dla mnie, bo wątek sportowy to nie mój typ ;) Ale wciągnęłam się w fabułę. Jednak zaspoilerowałaś, więc nie czytam :p (żartuję oczywiście)
OdpowiedzUsuńA, widzisz - zaskakuje! :D haha, no to było konieczne, wybacz :P :D
Usuńnie znam niestety
OdpowiedzUsuńUu, wysoka ocena :) Nie znałam tej książki, ale może się zainteresuje :)
OdpowiedzUsuńBLOG
YOUTUBE
Wysoka, ale zasłużona! ;)
UsuńJakoś nic mnie nigdy do tej ksiazki nie przyciągało specjalnie, ale już tyle pozytywnych opinii widziałam, że sama nie wiem :)
OdpowiedzUsuńJeśli jesteś ciekawa tej książki, to jak najbardziej polecam ją przeczytać :)
UsuńPrzyznam szczerze, że gustuję w nieco innym typie literatury, ale nie ma co się ograniczać. Wciągam ją na moją listę książek do przeczytania! :)
OdpowiedzUsuńŚciskam,
Zuzanna
Dokładnie :) cieszę się! :)
UsuńZnam tą książkę i kiedyś bardzo mocno chciałam ją mieć, ale jakoś tak wyszło, że nie miałam pieniędzy, aby ją kupić, więc zostały tylko marzenia. Jak przeczytałam o rozdaniu to wręcz natychmiast wzięłam i udział i mam ciche nadzieje na wygraną. Jednak trzymam też kciuki za innych ♥
OdpowiedzUsuńCieszę się, że wzięłaś udział :)
UsuńUuu... ale wysoko oceniasz, gdyby nie to, że to zupełnie nie moje klimaty, to chętnie bym po nią sięgnęła ;)
OdpowiedzUsuńMoże kiedyś jednak się na nią skusisz ;)
UsuńLubię książki, które zaskakują ;)
OdpowiedzUsuńJa również takie lubię:)
UsuńTo super, że Ci się bardzo spodobała i mile spędziłaś przy niej czas. Aż z ciekawości zobacze jakie ma ta autorka inne ksiązki, bo jakoś nie przepadam za sportowym wątkiem.
OdpowiedzUsuńOj, tak. :) Autorka ma dość sporą kolekcję, ale ja, póki co, czytałam tylko 2 jej książki, ale czekam na trzecią :)
UsuńNie znam ani książki, ani autorki, ale naprawdę zapowiada się ciekawie. Cudowna recenzja :)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ciepło ♡
Po takiej recenzji po prostu trzeba książkę przeczytać:-)))
OdpowiedzUsuńPozdrawiam serdecznie:-))
Chętnie sama przeczytałabym tę książkę. Nie miałam za dużo wspólnego z KN Haner, jedna książka podobała mi się bardzo, druga średnio, chętnie zapoznałabym się z kolejną
OdpowiedzUsuń